1 lutego 2014

Rozdział III

*Tydzień później*
Wróciłam do normalnego życia, tzn.. takiego jakie było. Tylko, że myślę więcej o szczęściu. Tamten chłopak... Cały czas mam ochotę zadzwonić do niego.. Nie mam odwagi. Kasia mnie ostatnio zaprosiła na urodziny, nie odmówiłam. Powiedziałam, że przyjdę. Dziś tylko idę po jakiś prezent. Wybrałam misia i jakąś książkę, mam nadzieję,że jej się to spodoba. Weszłam do księgarni, strasznie długo wybierałam książkę, chciałam, żeby była specjalna. W końcu wybrałam jakąś co miała romantyczny wątek. Powoli szłam do kasy, zauważyłam półkę z książkami, była tam jedna co przykuła moją uwagę. Okładka była tak strasznie przyciągająca, wzięłam ją do ręki. Zdjęcie chłopaka, który przypominał mi tak bardzo Jay'a... Wzięłam ją i skierowałam się teraz naprawdę do kasy. Przy kasie stał on.. Podałam mu książki, żeby skasował.
-No to 50 zł.
-A żadnego cześć?-uśmiechnęłam się i podałam mu pieniądze
-No tak. Cześć.-odgarnął swoje włosy z twarzy
-Co tam u ciebie?
-A wiesz. pracuję tu, ogólnie idę jutro na urodziny Kasi
-Co jej kupiłeś?-popatrzałam mu się w oczy
-Perfumy -zaśmiał się- a ty książkę, dobry wybór
-Dziękuję.-zauważyłam że ma koszulkę z napisem AVATAR- no może.. obejrzymy film?
Jay szybko zapiął bluzę, żebym nie widziała napisu, i się uśmiechnął
-Dobra ja idę. Do jutra-wyszłam z księgarni
Zostało mi tylko kupić misia. Przechodziłam przez targ, kupiłam parę ubrań. I znalazłam stragan gdzie był miś.. właściwie panda. Stała przy nim mała dziewczynka, trzymała kartkę. Natychmiast podeszłam do niej.
-Cześć mała, sama tu jesteś?-spytałam, z takim tonem.. jakim nigdy nie mówiłam
-Mama tam stoi, kazała mi to trzymać. I sprzedać tego misia, to mój jedyny. Ale mama każe i tak to robić.-powiedziała smutna
-Hm.. to może.. ja ci dam pieniądze, a ty zatrzymasz misia?- kucnęłam i podałam w jej stronę pieniądze
-Dziękuję.. ale...-przerwałam jej
-Słuchaj.. chcę ci pomóc, zatrzymaj misia. Skoro to twój przyjaciel, ktoś komu możesz powiedzieć wszystko? Może nie jest żywy, ale wyobraźnia jest najważniejsza
Mała dziewczynka popatrzyła na mnie.. Jej małe zielone oczy strasznie zabłysnęły.
-Dziękuję..-wzięła pieniądze i poszła uśmiechając się do mnie
Poczułam zimny powiew wiatru. Odwróciłam się.. Widziałam tą samą dziewczynkę, która stała przed jakąś kobietą.. Ona ją uderzyła..

1 komentarz:

  1. O rany! Ale to smutne..:(
    Mam nadzieje ze zwierzy się Jayowi.
    Czekam nn i zapraszam do sb..: http://heartbreak-storry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń